Info

Więcej o mnie.
Konstancin-Jeziorna - nowa strona rowerowa
rowerowykonstancin.fora.plW to się bawię na rowerze




Moje rowery
Wykres roczny

POGODA
Archiwum bloga
- 2015, Wrzesień1 - 0
- 2015, Sierpień10 - 0
- 2015, Lipiec8 - 0
- 2015, Czerwiec5 - 0
- 2015, Maj5 - 0
- 2015, Kwiecień4 - 0
- 2015, Marzec1 - 0
- 2015, Luty1 - 0
- 2015, Styczeń5 - 0
- 2014, Grudzień2 - 0
- 2014, Wrzesień1 - 0
- 2014, Sierpień3 - 0
- 2014, Lipiec2 - 0
- 2014, Czerwiec2 - 0
- 2014, Maj6 - 0
- 2014, Kwiecień8 - 0
- 2014, Marzec3 - 2
- 2014, Luty5 - 0
- 2014, Styczeń1 - 1
- 2013, Grudzień5 - 0
- 2013, Listopad8 - 0
- 2013, Październik2 - 0
- 2013, Wrzesień10 - 1
- 2013, Sierpień4 - 3
- 2013, Lipiec5 - 1
- 2013, Maj6 - 0
- 2013, Kwiecień2 - 4
- 2013, Marzec4 - 3
- 2013, Luty2 - 1
- 2012, Grudzień1 - 0
- 2012, Listopad2 - 1
- 2012, Październik1 - 0
- 2012, Wrzesień4 - 1
- 2012, Sierpień9 - 3
- 2012, Lipiec4 - 1
- 2012, Czerwiec6 - 3
- 2012, Maj6 - 6
- 2012, Kwiecień8 - 0
- 2012, Marzec4 - 2
- 2012, Styczeń1 - 4
- 2011, Grudzień3 - 3
- 2011, Listopad4 - 5
- 2011, Październik4 - 2
- 2011, Wrzesień3 - 1
- 2011, Sierpień6 - 2
- 2011, Lipiec4 - 1
- 2011, Czerwiec10 - 5
- 2011, Maj7 - 5
- 2011, Kwiecień5 - 2
- 2011, Marzec3 - 4
- 2011, Luty1 - 3
- 2010, Listopad1 - 0
- 2010, Październik4 - 0
- 2010, Wrzesień6 - 1
- 2010, Sierpień7 - 0
- 2010, Lipiec12 - 0
- 2010, Czerwiec4 - 0
- 2010, Maj8 - 1
- 2010, Kwiecień2 - 0
- 2010, Marzec6 - 0
Dane wyjazdu:
28.28 km
0.00 km teren
02:23 h
11.87 km/h:
Maks. pr.:36.40 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wheeler
Komary, błoto i deszcz
Sobota, 30 lipca 2011 · dodano: 30.07.2011 | Komentarze 0
Wycieczka zorganizowana na forum Rowerowy Konstancin. Stawiły się 4 osoby
Rowerowykonstancin 2011.07.30© lonieks
Po standardowym odczekaniu kwadransa pojechaliśmy w stronę Czarnowa gdzie czarnym szlakiem skierowaliśmy się Zalesia Górnego. Niedługo po wyruszeniu musiałem uwieńczyć ważną chwilę ;=) Rowerkowi stuknęło 4k

4k na liczniku© lonieks
W 2 miejscach musieliśmy zsiąść z rowerów. Po raz 1y gdy trzeba było obejść małe bajorko, po raz drugi gdzy złamane drzewo na szlaku zagrodziło na dorgę. A żarłoczne stada komarów dobrze nas motywowały do nieprzerwa ;=)

Obejście bajorka© lonieks

Rowery w dłoń© lonieks
Później bez problemu dojechaliśmy do stawów w Zalesiu. Pogoda zaczęła się zmieniać - zaczęło lekko kropić.

Zalesie Górne - staw© lonieks

Rowerowykonstancin© lonieks

Zalesie Górne - wyspa na stawie© lonieks
Po krótkiej przerwie pojechaliśmy wzdłuż stawów w stronę Piaseczna. Zaczęło się błotko. Nas to nie zrażało i śmiało jechaliśmy do przodu. Dotarliśmy do fajnego miejsca na gillowanie w Zimnych Dołach. Tu następna krotka przerwa.

Zimne Doły - miejsce na grilla© lonieks

Zimne Doły - Uroczysko - Grill© lonieks
A tuż obok jest park linowy "Małpi Gaj"

Zimne Doły - park linowy "Małpi Gaj"© lonieks
Deszczyk lekko się nasilił ale jeszce można było wytrzymać. Błotko nas nie opuszczało aż do samej ulicy Głównej. Skęciliśmy w Rybacką ale nie dało się ominąć rozlewiska, musieliśmy zawrócić i jechać poboczem ulicy nr 79 do Piaseczna. W Piasecznie zaliczyliśmy kółko wokół ronda i dojechaliśmy do głównego placu.
Tu zrobiliśmy mały postój przy kościele Św. Anny jaki przy fontannie. Ciekawy był widok gościa śpiącego na ławeczce przy fontannie. Deszczyk padał a na gościu leżał rasowy pies i pilnował swego pana ;-) (na filmie widać taką jasną plamę z lewej strony na ławce)

Piaseczno - fontanna© lonieks
Po krótkich szaleństwach typu przejazd Krzyśka przez fontannę pojechaliśmy do Kauflandu. Krzysiek zaproponował małą przekąskę w pizzeri i skorzystania z promocji typu 3y pizze w cenie jednej :-) Co mnie pozytywnie zaskoczyło to to, że obługa pizzeri pozwoliła nam wejść z rowerami do lokalu. Pizzeria nie była daleko od wejścia do supermarketu a rowery postawiliśmy jak najbliżej naszego stolika aby nie zgradzały przejścia. Pizze zjedliśmy ze smakiem. Po wyjściu okazało podeszliśmy do myjki trochę opłukac rowery z błota.

Myjka© lonieks
Deszcz się nasilił więc nadszedł czas na zakończenie wycieczki. Najkrótkszą trasą pojechaliśmy do Konstancina.
Powiem, że wypad udany mimo napotkanego komarów, błotka i deszczu. Nikt nie narzekał i nie robił fochów na trudności jakie spotkaliśmy :=)
trasa:
Kategoria rowerowykonstancin, ze zdjęciami